Dzisiaj o tym jak zrobić samodzielnie Cotton Ball Lights - włóczkowe kule do lampek choinkowych.
Punktem wyjścia był komplet diodowych lampek choinkowych na białym kablu zakupiony przeze mnie w Ikei. Początkowo planowałam dokupić zestaw białych kulek dedykowany do tych lampek, ale Ikea nie wyszła na przeciw memu zamierzeniu i w/w kulki się bezczelnie wyprzedały wcześniej.
No to nie było rady - Święta się skończyły, choinka pozamiatana, a lampki jak były fajne, tak zostały, więc trzeba by im coś na dzień powszedni przygotować - i tu sięgnęłam po mroczny przedmiot mego pożądania -
Cotton Ball Lights (można sobie podejrzeć tutaj) - niestety w oryginale trochę kosztowne jak na fanaberię dekoracyjną. Nie było wyjścia - trzeba zrobić samemu :)

Jak zrobić domowe Cotton Ball Lights?
Potrzebne będą:
baloniki (nie za duże),
włóczka ( ja eksperymentowałam z 4 rodzajami),
klej Wikol, lub "typu Wikol",
woda do rozcieńczenia kleju,
miska do zamaczania balonów w kleju,
nożyczki - zawsze się przydają ;)
i miejsce do suszenia - najlepiej szyna kuchenna,




No to do dzieła!
Najpierw trzeba nadmuchać balony - ważne, żeby nie były za duże, należy pilnować, żeby balon miał kształt kuli, a nie jaja ;)
Następnie na sucho! owijamy balony włóczką (próbowałam też na mokro, tzn. maczając włóczkę na bieżąco w kleju, ale ręce się brudzą i ogólny stopień "upaprania" rośnie niewyobrażalnie) - jeśli "pierwsza" nitka nie chce się trzymać należy ją przywiązać do końcówki balona, lub przykleić wikolem w miejscu startu.

 Gdy już przygotujemy sobie odpowiednią ilość owiniętych balonów, to w misce rozrabiamy klej wikol z wodą - tak, żeby powstała konsystencja mleka. Jeśli klej będzie zbyt gęsty, między nitkami powstaną tzw. błonki, które nie wyglądają estetycznie. Gdy już mamy rozcieńczony klej, maczamy w nim każdy balon po kolei - można użyć dodatkowo pędzelka, żeby dotrzeć w każde miejsce włóczki.
Tak utytłane baloniki wieszamy na jakimś wieszaku i pozwalamy im wyschnąć - co najmniej kilka godzin - po wyschnięciu kulki powinny być twarde w dotyku. Należy pamiętać, aby pod wiszące balony podłożyć starą gazetę, bo lubią sobie pokapać.

Gdy wyschną, wkraczamy do mojego ulubionego punktu programu - przekłuwanie balonów! :) Co za przyjemność :) śmiesznie syczą  odklejając się od włóczki. Jak już przestaną syczeć trzeba po prostu delikatnie wyciągnąć końcówkę balona na zewnątrz i już :)

Tutaj macie eksperymenty z 4 rodzajami włóczki.
Najlepiej i najkrócej nawija się grubą włóczkę, ale efekt końcowy najbardziej odbiega od oryginału.
Najcieńsza włóczka, a właściwie nitka równa się nawijaniu na balon w nieskończoność - trzeba zużyć dużo więcej nitki niż w przypadku grubej włóczki, ale efekt subtelniejszy.
Moje serce jednak bezapelacyjnie lgnie do szarej włóczki - szaraki wyglądają po prostu cudownie! :)
W przyszłości pewnie jeszcze poeksperymentuję ze schematem nawijania, bo w tej chwili to była, nie ukrywajmy, wolna amerykanka, ale i tak ma swój urok ;)



 A tak wyglądają gotowe domowe Cotton Ball Lights na moim "drzewku codziennego użytku". ;)

















Mam nadzieję, że pomogłam :)
Pozdrawiam!
K.








D O Ł Ą C Z   D O  M N I E
https://www.facebook.com/pudelkonichttp://www.pinterest.com/ka0169/
J O I N  M E

0 komentarze:

Prześlij komentarz