Ten stolik przygarnęłam z demobilu. Był po przejściach... niejedną kawę musiał w swoim życiu zaserwować... i niejedną imprezkę zaliczyć... przygarnęłam, oczyściłam, zagoiłam rany i pomalowałam gdzie nie gdzie... teraz jest moim ulubionym towarzyszem do nocnych poczytanek....

0 komentarze:

Prześlij komentarz